Szeroko komentowanym wydarzeniem jest obecnie protest lekarzy rezydentów, którzy żądają od władzy nie tylko wyższych zarobków sięgających 4,5 tysiąca złotych, ale również ogólnej poprawy polskiej służby zdrowia. Pomimo, że młodzi lekarze mają liczne grono przeciwników, to jednak wielu pacjentów opowiada się po ich stronie. We Wrocławiu zorganizowano nawet marsz poparcia dla głodujących lekarzy.
Protest pacjentów w służbie lekarzy
Na ogół bywa tak, że to lekarze służą pacjentom pomocą. Tym razem było odwrotnie. Głodujących i protestujących lekarzy rezydentów, we Wrocławiu poparło liczne grono pacjentów. Zdają sobie sprawę, że zawód medyka wymaga ciągłej nauki, jest odpowiedzialny i trudny, dlatego podwyżki się należą.
Aby ukazać swoje zdanie i stanowisko, pacjenci i inne grupy społeczne poparcie 25 października zorganizowano we Wrocławiu marsz. Jak wynika z danych statystycznych brało w nim udział kilkaset osób. Okazało się, że protest wzbudza wielkie zainteresowanie, ale również życzliwość znacznej grupy społecznej, która dała temu wyraz właśnie na ulicach Wrocławia.
We Wrocławiu zorganizowano marsz poparcia dla protestu lekarzy rezydentów. Z informacji RMF24.pl wynika, że w manifestacji uczestniczy kilkaset osób.
Na jednym z portali społecznościowych pojawiło się hasło:
„Już po raz trzeci chcemy głośno okazać nasze poparcie dla postulatów Porozumienia Zawodów Medycznych jak też dodać otuchy osobom prowadzącym głodówkę. Tym razem planujemy przemarsz, na który zapraszamy wszystkich przedstawicieli zawodów medycznych i pacjentów, którym leży na sercu poprawa obecnego stanu rzeczy!” –
Osoby które wzięły udział w marszu zgodnie przyznawały, że sumy wynagrodzenia, które przyznał rząd nie były satysfakcjonujące dla młodych lekarze, zaś polska służba zdrowia, również wymaga gruntownej reformy.
Obecnie w dalszym ciągu znaczna ilość lekarzy prowadzi głodówkę, chociaż niektórzy z nich przerwali protest, ze względu na zły stan zdrowia. Lekarze wciąż walczą, nie tylko o swoje własne zarobki, ale również o stopniowy wzrost finansowania ochrony zdrowia do 6 procent. Uważają, że jedynie radykalna forma protestu przyczyni się do podjęcia przez rząd trafnej decyzji.