Wyjątkowy zabieg przeprowadzili lekarze z Wrocławia. W sercu pacjenta zdiagnozowali guz wielkości jabłka. Operację wykonywano nie w klatce piersiowej, lecz co niezwykłe, po wyjęciu serca z ciała pacjenta.
30-letni mężczyzna na SOR
Na Wrocławski SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego zgłosił się trzydziestoletni pacjent. Był on w stanie skrajnego wyczerpania, krwioplucia. Mężczyzna n nie był wstanie wejść nawet kilka schodków z powoduje przewlekłego zmęczenia. Pacjenta poddano badaniu z użyciem rezonansu magnetycznego. Badanie wykryło w sercu człowieka guz o wielkości jabłka. Stało się jasne, że życie pacjenta może uratować tylko natychmiastowa operacja.
Roman Przybylski, kardiochirurg stwierdził iż:
„ U pacjenta stwierdziliśmy bardzo rzadką, ale też bardzo złośliwą formę guza nowotworowego, tzw. mięsaka. Wypełnił on już w całości lewą komorę serca i naciekał na żyły płucne. Praktycznie lewe płuco już u tego pacjenta nie pracowało, stąd brało się jego osłabienie. Groziła mu śmierć z powodu zatrzymania akcji serca nawet w ciągu najbliższej doby”.
Guz wykryty w sercu pacjenta miał typowo onkologiczny charakter. Tym samym nie można było przeprowadzić transplantacji serca, ponieważ leki spowodowałyby osłabienie organizmu, a tym samym nowotwór złośliwy szybko by się rozwinął. Lekarze przeprowadzili więc autotransplantację. Tym samym serce wyjęto w ciała pacjenta, następnie wycięto guz i w efekcie końcowym serce znów umieszczono w klatce piersiowej.
Kardiochirurg prowadzący operację stwierdził, że guz był bardzo duży, albowiem wielkości jabłka. Wypełniał niemalże cały lewy przedsionek serca. Należało przeprowadzić rekonstrukcję przegrody z łaty.
Operacja udała się. Pacjent obecnie czuje się dobrze. Pomimo czekającej go chemioterapii jego stan znacznie się poprawił. Zabieg tego typu przeprowadzany jest niezwykle rzadko, kiedy mamy do czynienia ze szczególnymi wskazaniami. W Polsce do chwili obecnej wykonano jedynie pięć takich operacji. Cztery z nich przeprowadził doktor Przybylski.
